czwartek, 29 sierpnia 2013

WYPRAWKA DO SZPITALA

Akcesoria dla mamy i malucha gromadzone w domu to połowa sukcesu. Sprytne spakowanie toreb do szpitala dla obojga, to dopiero wyzwanie... Walizka? Miękka torba? Jedna wspólna torba, a może dwie oddzielne? Walizki nie trzeba nosić, ale z drugiej strony torba wydaje się poręczniejsza i łatwiejsza do wypchania :) Dwie mniejsze torby też mogą okazać się przydatne... tatusiowi łatwiej będzie ogarnąć co gdzie jest i podawać rzeczy mi i położnej. 
Moje pakowanie zapewne będzie wyglądało tak, jak każde inne pakowanie na wyjazdy - z listą w ręku zgromadzę wszystko na łóżku i dopiero wtedy oszacuję wielkość i ilość toreb, a także zasadność zabierania wszystkich gadżetów...

DO SZPITALA DLA MAMY : 
Dokumenty i wyniki badań, dowód osobisty
Koszula do porodu
Koszule do karmienia 2 szt.
Staniki do karmienia 2 szt.
Szlafrok
Skarpetki 2 pary
Ręczniki - dwie sztuki, mniejszy do twarzy i większy, jak najciemniejszy
Klapki / kapcie – biorę jedną parę, takie basenowe – pod prysznic i do chodzenia
Majtki jednorazowe, siateczkowe

Podkłady poporodowe
Podpaski
Wkładki laktacyjne
Maść na sutki Woda termalna do twarzy - chyba jednak zbędna... może zwykły, mokry ręcznik na kark i czoło...Opaska, gumka i grzebień do włosów
Pomadka do ust
Szczoteczka i pasta do zębów
Antyperspirant – mały, w kulce
Szare mydło i duże gaziki – podobno najlepsze do higieny intymnej
Tantum Rosa – kilka saszetek, na wszelki wypadek
Talerz, kubek, sztućce – nie wiem czy będą potrzebne 
Ręczniki papierowe – według szpitalnej listy mamy ze sobą zabrać
Woda mineralna albo sok z winogron
Przekąska 
Telefon i ładowarka
Aparat i baterie
Długopis i notes
Podkłady jednorazowe na toaletę – kilka sztuk
Poduszka / jasiek – do spania i do karmienia
Ubranie na wyjście ze szpitala
Kapcie i wygodne ubranie dla taty
 
DO SZPITALA DLA DZIECKA :

pieluszki i chusteczki (Huggies)
krem pod pieluszkę (miniaturki produktów)
płyn do mycia i balsam do ciała (miniaturki produktów)
ręcznik z kapturkiem
pieluszki tetrowe 2 sztuki i jedna flanelowa
podkład na przewijak (chyba, że wystarczą pieluchy tetrowe) 
kocyk polarowy grubszy
becik / rożek (ewentualnie)
body 4 szt. (2 z krótkim, 2 z długim, )
kaftaniki 4 szt. (2 grubsze welurowe, 2 bawełniane, rozpinane)
śpiochy 2 szt. (welurowe i bawełniane)
pajace 3 szt. (3 różne rozmiary)
cienka czapeczka bawełniana 2 szt.
łapki niedrapki 2 pary
skarpetki 2 pary
na wyjście ze szpitala :
- fotelik z ochraniaczem na nóżki,
- grubsza czapeczka i rękawiczki,
- kombinezon welurowy 



Moim zdaniem ubranek na start jest chyba za dużo na dwie doby w szpitalu... Zostawię chyba w domu kilka spakowanych ubranek, które najwyżej mąż dowiezie w razie potrzeby.
Moja mama widząc dziecięcy fotelik z pasami, podpowiedziała mi, że ciężko będzie opatulić w nim dziecko i bawić się w przypinanie pasami w samochodzie. Mamy niecałe 10 minut do domu... może lepiej wziąć gondolę, położyć ją (może jakoś przypiąć) na tylnym siedzeniu i kontrolować temperaturę dziecka rozchylając kocyk albo opatulając dziecko bardziej... Co o tym myślicie? Jak ubierałyście i transportowałyście swoje pociechy do domu?  W październiku może być jeszcze całkiem ciepło, tak samo jak może być już zimno i śnieżnie... :)


19 komentarzy:

  1. Nie ma co brać zbyt dużo do szpitala, jeśli macie do niego bardzo blisko. Mi jednak ubranek nie starczyło, bo synek dużo ulewał. Podkłady na łóżko się przydały przy przewijaniu. Kosmetyków dla maluszka nie brałabym, bo w szpitalu nie kąpią dzieci. Sztućce i kubek weź, bo u mnie dawali tylko talerz z jedzeniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja :) tej kąpieli nie byłam pewna, ale chyba rzeczywiście położne na szkole rodzenia tez nam mówiły, że pierwsza kąpiel będzie w domu

      Patrycja

      Usuń
  2. Absolutnie nie zamieniaj fotelika na gondolę! Tu chodzi o bezpieczeństwo malucha.
    Ja rodziłam w październiku. Mała była w kombinezonie, zapięta w foteliku pasami i potem w aucie. W samochodzie rozpięłam zamek, żeby nie było jej za ciepło. A miała cienki polarkowy kombinezon, bo na wyjście ze szpitala było +20st ;) Życzę Wam takiej pogody jaką mieliśmy my 2 lata temu.
    Ręczniki papierowe przydają się po prysznicu - najpierw osuszałam krocze tymi papierowymi ręcznikami, żeby za mocno nie zaplamić zwykłego ręcznika. I mnie mąż dowoził kubek i sztućce więc może też zapakuj, chyba że dowiesz się u źródła(w szpitalu) jak to z nimi jest :)
    A ubranie na wyjście mi mąż przywiózł w dniu wypisu. Jak macie tak blisko do szpitala to nie ma sensu chyba brać do torby. Tylko trzeba n szykować mężowemu,zeby wiedział co zabrać hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fotelik oczywiście bezpieczniejszy, mniejszy i wygodniejszy do noszenia, z ta gondolą to tylko taki pomysł, ale masz rację (przecież fotelik ma jeszcze okrycie na nóżki)

      dzięki za inne rady :) zostawię w domu mężowi paczuszki na wyjście i inne przypadki i będzie dowoził :)

      Patrycja

      Usuń
    2. o ręcznikach papierowych, to zupełnie nie pomyślałam! Bardzo dobry pomysł!

      Usuń
  3. u nas byął jeszcze potrzebne butelka żeby mieć w czym rozrobić saszetki Tantum Rosa. Trzeba było szybko pozbywac sie swojej wody do picia żeby było w czym,
    W naszym szpitalu jest o tyle dobrze, że dziecko jest w ubrankach szpitalnych, własne zakłąda mu się dopiero na wyjście. wtedy tez zwyczajowo zostawia się w szpitalu dla przyszłych dzieci jakieś ubranko i kilka pieluch. fotelik i ubranka na wyjście przywiózł tatuś w dniu wypisu.
    Jesli chodzi o transport również jestem za fotelikiem. Jesli się obawiasz jak maluszka opatulić to możesz poćwiczyć. Mielismy pewien problem na szpitalnym parkingu pt.: jak te pasy mają ten fotelik mocować.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o butelce to już zupełnie bym nie pomyślała...

      muszę rzeczywiście przyjrzeć się bliżej temu fotelikowi, mocowaniu i opcji opatulenia malucha :)

      dzięki za informacje!

      Patrycja

      Usuń
  4. ja ciągle odkładam co spakować i ciągle myśle co mi będzie potrzebne a co nie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to może moja lista i wypowiedzi dziewczyn pomogą Ci ogarnąć wyprawkę :) ja wierzę, że w dobie internetu i galerii handlowych otwartych do późnych godzin wieczornych w razie czego w każdej chwili będzie można coś dokupić - lepiej więc mieć mniej, niż zastanawiać się co zrobić ze wszystkim co zostanie, zbędne i nieprzydatne...

      Patrycja

      Usuń
  5. Ja również jestem za fotelikiem. Poza tym w niektórych szpitalach jak się nie ma fotelika, a jedzie się samochodem, to nie wypiszą dziecka.
    Ja z doświadczenia radziłabym Ci wziąć gruszkę albo fridę. Po moich przeżyciach każdej przyszłej mamie to mówię. Jak synek miał zatkany nosek i poszłam do pielęgniarek żeby mu przetkały, zobaczyłam jak babsko włożyło mu rurkę do nosa na chama i "udrożniała" obie dziurki póki krew się nie pojawiła. Do tej pory jak sobie to przypomnę to mi się płakać chce :(
    Proponowałabym też zorientować się jak jest w Twoim szpitalu z dokarmianiem, bo na początku różnie może być z pokarmem i żeby nie było, że dziecko będzie z głodu płakać, a pielęgniarki nie będą chciały nakarmić, bo Twój pokarm jest odpowiedni- również mówię to z doświadczenia, bo mimo iż miałam cyce jak balony, to K. ciągle był głodny, dopiero za jakieś 2 dni się wszystko unormowało, ale niektóre pielęgniarki łaskę mi robiły, że dały mu mm. Warto na wszelki wypadek wziąć butelkę i próbki mleka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok, ok - fotelik będzie :)
      aspirator do noska mamy, jak zmieści się do torby, to też zapakujemy :) przykro mi, że musiałaś napatrzeć się na takie traktowanie Maluszka...

      próbki mleka przygotowane, za butelką się rozejrzymy :)

      Patrycja

      Usuń
  6. u nas w szpitalu nie kazali brać żadnego kocyka, rożka. lekarka mówiła że to tylko następna rzecz do zbierania zarazków;/ że szkoda.... w szpitalu mi wszystko dali;D prócz ciuszków tzn pierwszej nocy i tak dziecko ubierają w swoje rzeczy . na drugi dzień ubrałam już w swoje.

    fajny blog zapraszam do mnie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady... malucha trzeba opatulić ciepłym kocykiem. Nie trzeba brać wielkiego pledu, ale polarowy kocyk - obowiązkowo. Zarazki i roztocza zbierają się wszędzie. Nie unikniesz ich niestety...

      Widzę, że trafiłaś do jakiegoś lepszego szpitala... u nas niestety nie ma tak dobrze :)

      Dziękujemy za uznanie :) Do Ciebie też zajrzymy :)

      Patrycja

      Usuń
  7. W "moim" szpitalu dzieci są kąpane codziennie ale dla malucha nie trzeba mieć nic, zapewniają odzież, pieluchy, itd. Sztućce i kubek zawsze lepiej mieć swoje. Fotelika nie zamieniaj na gondolę: 1. bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze, 2. ryzykujecie mandat. Bąbel był ubrany w 2 warstwy ubranek i na przejście do samochodu okryliśmy cały fotelik kocem. W aucie kocyk na bok i dziecku nie było gorąco. Poza tym od pierwszego dnia korzystamy z klimatyzacji i nigdy nic małemu nie było (nawiewy tylko z przodu i na sufit).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę, kolejna szczęściara - co to za szpitale gdzie kąpią, ubierają, zapewniają wszelkie akcesoria... ;)

      fotelik będzie na pewno - opcja gondoli poszła w niepamięć :)

      Patrycja

      Usuń
  8. A ja wychodzę z założenia że "kto sobie nosi ten się nie prosi". A że do szpitala mam daleeeeko, to chyba zabiorę ze sobą pół domu :D No i muszę się pokazać w ładnych koszulach, z ładnym ręcznikiem, pięknymi ubrankami dla Małego, w końcu moja teściowa pracuje w tym szpitalu, jako synowa położnej muszę się przygotować jak na jakąś rewię mody. Masakra... No ale są też pewne plusy ;) Np. prywatna położna przy porodzie (oczywiście nie teściowa, no bo bez przesady), dojścia do lekarzy itd. Pozdrawiam serdecznie! Acha, fotelik górą tak jak pisały przedmówczynie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) no to wstydu teściowej nie przyniesiesz rodząc w starym rozciągniętym t-shirtem ;)

      ale przynajmniej masz spokój i nie musisz się martwić o opiekę :)

      Patrycja

      Usuń
  9. W szpitalu, gdzie rodziłam, niestety nie było kolorowo i tak się skończyło, że większość rzeczy musiałam mieć ze sobą. Spakowane miałam już na 2 tygodnie przed planowanym porodem, ale znając życie, coś mogło pójść nie tak - poród zaczął się wcześniej niż przewidywano. Moja wyprawka dla noworodka potrzebowała jeszcze paru rzeczy, ale na szczęście tylko takich, które nie były czymś niezbędnym, ale w tym temacie mogłam liczyć na mojego męża, na którego mogłam liczyć i mogę w dalszym ciągu. Wspaniałe zachowanie, którym wyrażał wsparcie i to, że jest obok i w razie czego mi pomoże było czymś naprawdę uspokajającym. Zaradny i przede wszystkim nie bojący się wyzwań stawianych przez zycie facet to skarb i jak tylko na takiego traficie to trzymajcie się go. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!