O jak dobrze... jak miło i chłodno :) Upały chyba odeszły na dobre. Mamusia jest przeszczęśliwa. Schowała już nasz wielki wentylator na stryszku. Oby tego lata już nie był potrzebny :) Możemy teraz spać spokojnie. A wypoczęta mama, to uśmiechnięta mama. Już nie potyka się i nie oblewa sokiem. Częściej sobie spacerujemy. Babcia wróciła z wakacji, więc spędzamy wspólnie mnóstwo czasu. Babcia opowiada mamie jak to było, kiedy nosiła mamę pod sercem, jak wyglądał poród i pierwsze dni z małą dziecinką. Zastanawiają się wspólnie w co mnie ubierać, jak karmić i pielęgnować. Oczywiście nie obyło się bez prezentów dla mnie :) Kolejne miluśkie śpiochy, pluszowa owieczka poduszeczka... wszystko to na mnie czeka! Na razie mogę tylko powiedzieć, że czekoladowe krówki które dostała mamusia mnie także bardzo smakowały. Szkoda, że było ich tak mało...
Dziś z samego rana byłyśmy na wizycie kontrolnej u lekarza. Wszystkie wyniki badań prawidłowe, bicie mojego serducha podsłuchane, waga i ciśnienie mamy zmierzone. Zdrowe z nas dziewczyny! Żelazo łykamy dalej. No i jakieś witaminy i minerały. Kolejna wizyta za niecałe dwa tygodnie, a ostatnie USG pod koniec września. Ja tam już się niecierpliwię. Miejsca mam tu coraz mniej, nie mogę się już bawić tak jak bym chciała... kopię mamę mocniej i wypycham raz nogę, raz piąstkę, bo tylko wtedy zlatuje się cała rodzina i można posłuchać jak się zachwycają i piszczą, mówią do mnie czule i proszą, żebym nie dokuczała mamie. Zastanawiają się jak się ułożyłam i jaką część ciała wypycham. Dobra zabawa :) Tylko tatuś mi śpiewa na dobranoc. Coś o kotkach... Nie jest źle, ale zasnąć się przy tym nie da. To już wolę te piosenki o statkach, kapitanach i morskich przygodach, szanty czy jakoś tak. Ale lepiej, żeby rodzice uaktywnili swoje zdolności organizatorskie niż artystyczne. Nadal nie ma wózka i łóżeczka, torby do szpitala nie spakowane, a czas leci! Babciu, pogoń rodziców!
Dziś z samego rana byłyśmy na wizycie kontrolnej u lekarza. Wszystkie wyniki badań prawidłowe, bicie mojego serducha podsłuchane, waga i ciśnienie mamy zmierzone. Zdrowe z nas dziewczyny! Żelazo łykamy dalej. No i jakieś witaminy i minerały. Kolejna wizyta za niecałe dwa tygodnie, a ostatnie USG pod koniec września. Ja tam już się niecierpliwię. Miejsca mam tu coraz mniej, nie mogę się już bawić tak jak bym chciała... kopię mamę mocniej i wypycham raz nogę, raz piąstkę, bo tylko wtedy zlatuje się cała rodzina i można posłuchać jak się zachwycają i piszczą, mówią do mnie czule i proszą, żebym nie dokuczała mamie. Zastanawiają się jak się ułożyłam i jaką część ciała wypycham. Dobra zabawa :) Tylko tatuś mi śpiewa na dobranoc. Coś o kotkach... Nie jest źle, ale zasnąć się przy tym nie da. To już wolę te piosenki o statkach, kapitanach i morskich przygodach, szanty czy jakoś tak. Ale lepiej, żeby rodzice uaktywnili swoje zdolności organizatorskie niż artystyczne. Nadal nie ma wózka i łóżeczka, torby do szpitala nie spakowane, a czas leci! Babciu, pogoń rodziców!
Fajny tekst :) No to rodzice na zakupy chyba trzeba się wybrać po ten wózek, łóżeczko itd. Czy dopiero po porodzie ??
OdpowiedzUsuńDzięki :) Oj trzeba, trzeba... Cały czas mam poczucie, że jak zamawia się przez większość rzeczy przez internet, to można to zrobić w każdej chwili i ze wszystkim się zdąży :)
UsuńPatrycja
my sie wkońcu ogarneliśmy i kompletujemy wszystko po mału ale również nie mam spakowanej torby ;D dopiero myśle i dokupuje potrzebne rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńja zapisuję sobie na kartce wszystko co spakować do torby, ale... nie mam na razie żadnej torby ;) Na kiedy masz termin?
UsuńPatrycja
:) Też się cieszę, że upały za nami! Łóżeczka, wózka, torby nadal nie mamy...narazie wszystko tylko spisane! A główka już na dole?
OdpowiedzUsuńmy mamy wszystko upatrzone, wybrane, tylko usiąść do netu i zamówić... ale najpierw trzeba małe przemeblowanie zrobić, żeby gdzieś się to zmieściło, a to już nie takie proste :) Na ostatnim USG Mała leżała już główką w dół, ale nadal szaleje w brzuchu i wypycha różne części ciała w wielu miejscach, więc pojęcia nie mam jak jest teraz. Jeszcze będzie USG w 37 tygodniu.
UsuńPatrycja
oj, my dzidzi nie śpiewamy, to byłby dla małej ogromny stres :P
OdpowiedzUsuńmoże to i racja... potem dziecko traumę do końca życia będzie miało... ;) dobrze, że mamy kołysanki na CD :)
UsuńPatrycja
U nas wentylator powędrował dzisiaj do garażu ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie mam jeszcze spakowanej torby a w piątek zaczyna się nam 36 tydzień :O
i oby poleżał tam spokojnie do przyszłego lata :)
Usuńnam dziś zaczął się 34 tydzień... w weekend wszystkie dzieci będą pakowały się do szkoły, to może i ja się zmobilizuję i moje dziecko spakuję :)
Powodzenia z Twoim pakowaniem!
Patrycja