wtorek, 21 stycznia 2014

Mocy przybywaj! - czyli rzecz o motywacji

Motywacja to bardzo dobra rzecz. Szczególnie jak pogoda za oknem marna i tak ciężko się zebrać do czegokolwiek. Nagle odkrywamy, że mieliśmy tyle planów, zainteresowań które chcieliśmy rozwijać, pomysłów... a wszystko zaginęło w natłoku codziennych spraw, obowiązków. I nawet nie chodzi o to, że zabrakło czasu. Zabrakło właśnie motywacji. Pozostaje więc pytanie: gdzie tej motywacji szukać.

Myślę, że najważniejsze to ustalić sobie priorytety. Jeżeli czegoś naprawdę chcemy to będzie nam na tym zależało na tyle mocno, że znajdziemy siłę, aby się tym zająć. Jeśli chcemy schudnąć i źle się czujemy w swojej skórze z powodu dodatkowych kilogramów, to zmobilizujemy się do diety i ćwiczeń. Jeżeli chudniemy tylko dlatego, że inni nam sugerują, że powinniśmy... No cóż. Może warto się zastanowić jaki same mamy do tego stosunek.

Jeśli już sobie postanowimy, co chcemy osiągnąć pozostaje znaleźć na to czas i siłę. Najlepiej byłoby zaplanować sobie konkretne godziny, które przeznaczamy na dany cel. Np. w czwartki 16-18 będę szydełkować, bo kocham to robić. Ale z dzieckiem nie zawsze można tak ładnie wszystko sobie zaplanować. Może więc warto bardzo elastycznie ustalić, że na szydełkowanie przeznaczam 2 godziny tygodniowo i kiedy tylko znajdę te 2 godziny (bo akurat dziecko zapadło w drzemkę) to zabieram się od razu do roboty. No i najważniejsze: nie odkładajmy niczego na później. Zaplanowałaś sobie ćwiczenia, a teraz ci się nie chce? Niestety nie masz gwarancji, że za godzinę będzie ci się chciało. Pewnie też nie. Ale jeżeli przypomnisz sobie, że masz cel, do którego dążysz, z pewnością uda ci się zmotywować. Kto jest silniejszy? Ty, czy Twoje lenistwo?

A jeżeli jest ci naprawdę ciężko zmotywować się do czegoś, pamiętaj aby na początku nie stawiać sobie za dużych wymagań. Lepiej powoli się rozkręcić i cieszyć małymi sukcesami niż dołować, że nie udało się zrealizować wielkiego planu. Dlatego najpierw 2 godziny tygodniowo, potem 4, 6 i tak dalej. Oczywiście w zależności od potrzeb. Warto też wykorzystać partnera, albo dziadków do opieki nad dzieckiem nie tylko wtedy kiedy wychodzimy z domu, ale również po to żebyśmy w tym domu mogły usiąść do rozpoczętej skrzyneczki decoupage, poćwiczyć na macie czy posegregować dziecięce ubranka.

Pozostaje życzyć powodzenia i motywacji w realizacji waszych celów! Na zachętę powiem, że podobno to właśnie młode mamy są mistrzyniami w organizacji czasu i robieniu kilku rzeczy na raz. Dlatego kto jak kto, ale wy na pewno dacie radę!


KILKA SŁÓW DO PANÓW: Jeżeli chcecie pomóc swoim partnerkom w znalezieniu motywacji do ćwiczeń, albo zabiegów pielęgnacyjnych to ciągłe przypominanie im, że mają duży brzuszek, albo porównywanie z sąsiadkami, które ZAWSZE mają pomalowane paznokcie - jest naprawdę złą drogą. Lepiej zaoferujcie, że zajmiecie się dzieckiem, kiedy panie będą ćwiczyć. A po tygodniu ćwiczeń powiedźcie, że wyglądają super. Doceńcie ładną fryzurę, nowy ciuch i biżuterię dobraną do stroju. Tekst „kochanie jak pięknie dziś wyglądasz” naprawdę może zdziałać cuda. A to przecież takie proste…

1 komentarz:

  1. owszem, ale wszystko trzeba robić w zgodzie ze sobą - nie na siłę

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!