czwartek, 9 stycznia 2014

Harvard dla dzieci? Przesada!

Witajcie!

Jakiś czas temu, spacerując po Warszawie znalazłam baner reklamujący przedszkole o znaczącej nazwie Mini Harvard. Oczywiście początkowo rozbawiło mnie to skojarzenie, bo gdzież maluchom do studentów renomowanej uczelni. A niedawno odkopałam zdjęcie na komputerze i trochę się przestraszyłam. Wiem, że nazwa przedszkola miała przede wszystkim intrygować, pokazywać wysokość standardów i przyciągać wzrok, ale czy nie jest to za dużo? Czy nie przesadzamy z edukowaniem naszych dzieci od najmłodszych lat? Zapisywaniem ich na miliony wyczerpujących zajęć, języków, warsztatów i lekcji? Pewnie, że chcemy dla nich jak najlepszą przyszłość, dobrą pracę i wysoki status życia. Ale wydaje mi się, że w świecie, gdzie znaczna część absolwentów studiów jest bezrobotna, łączenie edukacji z karierą zawodową nie jest już wcale oczywiste. Liczą się inne rzeczy. Zdolności interpersonalne, umiejętność komunikacji, pewność siebie i wewnętrzna siła przebicia. A tego dzieci uczą się w rodzinie i od rodziców, czerpiąc wzorce z ich przykładów. No i jeszcze jedno, może najważniejsze pytanie: gdzie się podziało beztroskie i szczęśliwe dzieciństwo? 

zaintrygowana i trochę przestraszona tym do czego zmierza świat - Justyna




5 komentarzy:

  1. Zajęcia dodatkowe są super, potrzebne i ogólnie kształcące, ALE ! Bez przesady, nie aż tyle i PRZEDE WSZYSTKIM no nie w przedszkolu. Jestem zdania, tego typu zajęcia dodatkowe (może dlatego że sama miałam dużo zajęć dodatkowych) są ekstra dla dzieciaków, ale w wieku MOCNO SZKOLNYM! Osobiście z bratem chodziliśmy do szkoły muzycznej. Kupa zajęć po południu iii widziałam ogromną różnicę, pomiędzy mną a bratem, który jest ode mnie młodszy o 5 lat. Ja zaczynałam szkołę muzyczną w wieku 12 lat, a mój braciszek mając 7! UWIERZCIE MI, że już jemu było zdecydowanie trudniej zrozumieć ten brak czasu na beztroską zabawę, a co dopiero mowa o takich małych przedszkolakach, które tańczą, grają, uczą się języków! HEJ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Nie chodzi o to, żeby dzieci niczego nie uczyć, ale aby wybierać im zajęcia z umiarem, odpowiednie dla ich wieku i takie, które będą cieszyć. No i pamiętać o tym, że czas na zabawę dla dzieci też jest ważny:) Więc bardzo się zgadzam!

      Usuń
  2. Czego to ludzi nie wymyślą :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama nazwa faktycznie mogłaby być zabawna i humorystyczna..ale ogólnie sama uważam, że natłok zajęć od najmniejszych lat odbiera dzieciństwo i jest przesadą. Dziecko będzie mieć jeszcze na to czas..czasem wydaje mi się, że korzystają z tego wszystkiego rodzice, którzy nie mają czasu dla swojego dziecka.

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... Bo przecież im więcej dziecko ma zajęć tym więcej rodzice czasu wolnego. Tylko to się potem mści na relacjach itp. szkoda gadać...

      Usuń

Dziękujemy za komentarz!