Witajcie!
Jakiś czas temu, spacerując po Warszawie znalazłam baner reklamujący przedszkole o znaczącej nazwie Mini Harvard. Oczywiście początkowo rozbawiło mnie to skojarzenie, bo gdzież maluchom do studentów renomowanej uczelni. A niedawno odkopałam zdjęcie na komputerze i trochę się przestraszyłam. Wiem, że nazwa przedszkola miała przede wszystkim intrygować, pokazywać wysokość standardów i przyciągać wzrok, ale czy nie jest to za dużo? Czy nie przesadzamy z edukowaniem naszych dzieci od najmłodszych lat? Zapisywaniem ich na miliony wyczerpujących zajęć, języków, warsztatów i lekcji? Pewnie, że chcemy dla nich jak najlepszą przyszłość, dobrą pracę i wysoki status życia. Ale wydaje mi się, że w świecie, gdzie znaczna część absolwentów studiów jest bezrobotna, łączenie edukacji z karierą zawodową nie jest już wcale oczywiste. Liczą się inne rzeczy. Zdolności interpersonalne, umiejętność komunikacji, pewność siebie i wewnętrzna siła przebicia. A tego dzieci uczą się w rodzinie i od rodziców, czerpiąc wzorce z ich przykładów. No i jeszcze jedno, może najważniejsze pytanie: gdzie się podziało beztroskie i szczęśliwe dzieciństwo?
zaintrygowana i trochę przestraszona tym do czego zmierza świat - Justyna
Zajęcia dodatkowe są super, potrzebne i ogólnie kształcące, ALE ! Bez przesady, nie aż tyle i PRZEDE WSZYSTKIM no nie w przedszkolu. Jestem zdania, tego typu zajęcia dodatkowe (może dlatego że sama miałam dużo zajęć dodatkowych) są ekstra dla dzieciaków, ale w wieku MOCNO SZKOLNYM! Osobiście z bratem chodziliśmy do szkoły muzycznej. Kupa zajęć po południu iii widziałam ogromną różnicę, pomiędzy mną a bratem, który jest ode mnie młodszy o 5 lat. Ja zaczynałam szkołę muzyczną w wieku 12 lat, a mój braciszek mając 7! UWIERZCIE MI, że już jemu było zdecydowanie trudniej zrozumieć ten brak czasu na beztroską zabawę, a co dopiero mowa o takich małych przedszkolakach, które tańczą, grają, uczą się języków! HEJ!
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Nie chodzi o to, żeby dzieci niczego nie uczyć, ale aby wybierać im zajęcia z umiarem, odpowiednie dla ich wieku i takie, które będą cieszyć. No i pamiętać o tym, że czas na zabawę dla dzieci też jest ważny:) Więc bardzo się zgadzam!
UsuńCzego to ludzi nie wymyślą :/
OdpowiedzUsuńSama nazwa faktycznie mogłaby być zabawna i humorystyczna..ale ogólnie sama uważam, że natłok zajęć od najmniejszych lat odbiera dzieciństwo i jest przesadą. Dziecko będzie mieć jeszcze na to czas..czasem wydaje mi się, że korzystają z tego wszystkiego rodzice, którzy nie mają czasu dla swojego dziecka.
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
No właśnie... Bo przecież im więcej dziecko ma zajęć tym więcej rodzice czasu wolnego. Tylko to się potem mści na relacjach itp. szkoda gadać...
Usuń