poniedziałek, 22 lipca 2013

Dwudziesty ósmy tydzień

Szczęśliwie dotarliśmy do siódmego miesiąca! Jest nam dobrze, zdrowo i wesoło. Rodzice są szczęśliwi i spokojni. Mama bardzo dobrze się czuje, jest aktywna i uśmiechnięta. Tata spędza z nami dużo czasu, chodzimy wspólnie na wszystkie zajęcia w szkole rodzenia. Dostaliśmy pocztą paczuszkę z płytą z kołysankami instrumentalnymi dla dzieci. Bardzo przyjemne i spokojne melodie, wyciszają i uspokajają. Ja dotrwałam do końca płyty, ale rodzice... usnęli już przy drugim utworze :) Chciałam żeby się ze mną pobawili, pogłaskali brzuszek, ale widocznie byli bardzo zmęczeni... No to i ja wtuliłam się w łożysko i postanowiłam się zdrzemnąć. Noc nie była wcale taka długa. Teraz mama wstaje wcześniej i krząta się po domu. Ćwiczymy z rana na takiej dużej, dmuchanej piłce, żeby mięśnie mamy lepiej przygotowały się do porodu. Śniadanka też są coraz lepsze. Mama ma więcej czasu na ich przygotowanie, a ja czuję już coraz więcej smaków. Apetyt nam dopisuje, kilogramów przybywa. Ale wszystkie wyniki badań są bardzo dobre. Spadło tylko żelazo, więc mama łyka tabletki (je gorzką czekoladę i szpinak...bleeeee....). A ja bardzo lubię jabłuszka i marchewkę. Tak jak tatuś!
Chodzę z mamą do pracy. Jest trochę nudno i cicho, ale na szczęście nie siedzimy tam długo. Mamusia nie chce jeszcze iść na urlop, dopóki dobrze się czuje. No i jak tak siedzę w tej ciszy i spokoju to ćwiczę. Co ćwiczę? Czkanie i mruganie :) Mam już wyraźnie zarysowane rzęsy, brwi i włoski na głowie. Mamusia często opowiada tacie, że śni o tym, jaka będę, jak będę wyglądała, jak się śmiała i bawiła. Ja też o Was śnię kochani! Ciekawość świata zewnętrznego sprawia, że i moje sny są wyjątkowe... Wspominałam już, że nie mogę się doczekać, aż Was zobaczę? Po urodzeniu co prawda nie będę jeszcze widziała wyraźnie, więc będziecie musieli pochylać się nade mną. Za to bardzo intensywnie będę wyczuwała zapachy. Zapomnijcie więc o drażniących perfumach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarz!