poniedziałek, 18 listopada 2013

PIĄTY TYDZIEŃ W ROLI MATKI

Konkretnej diagnozy brak. Te krostki z białym czubkiem to może być trądzik. Pozostałe to może potówki. Kluczem do sukcesu ma być moja dieta, pielęgnacja skóry i... homeopatia. Czemu nie, można spróbować zanim lekarze zaczną przepisywać maści na sterydach. No to odstawiłam słodycze i wszelką chemię. Kasza jaglana, słodkie warzywa, jajka od szczęśliwych kur, domowe zupy, świeżo wyciskane soki... Żadnej laktozy i pszenicy. Powoli zaczynam się przyzwyczajać. A krostki... zdecydowanie bledną i łagodnieją. Oby tak dalej :)

Za to pani doktor (idealne połączenie pediatry z dyplomem i zielarza homeopaty) dojrzała zażółcenie skóry i białek oczu Małej. W obawie o przdłużającą się żółtaczkę obserwujemy uważnie buzię dziecka i codziennie robimy fotki żeby móc porównać jej stan. Ciężka sprawa, nie mamy aż tak wprawnego oka żeby dostrzegać zmiany... Naszym zdaniem jest lepiej... Chociaż zależy to od oświetlenia. Moja dłoń ma taki sam odcień jak Jej skóra, ale Jej dłonie i moja pierś przy karmieniu wydają się bardziej naturalnie różowe... Jej źrenice są duże, powierzchnia białka oka do oceny niewielka. Dużo, dużo bielsze niż wtedy, gdy zażółkły kilka dni po porodzie. Ale czy są idealnie białe jak nasze białka? Wrrr!!!

A jak dorzucimy do tego kupę raz w tygodniu... no nie można spać spokojnie. Od początku Mała wypróżnia się co 6 dni. Ja trzymałam się teorii o bezresztkowym trawieniu i idealnym wchłaniaiu mojego pokarmu, ale nasza pani doktor upiera się, że kupa ma być co trzecie karmienie i że moja teoria to bzdura... kazała podawać probiotyk. Ok, podajemy. Kupa wczoraj była, ale to ta po 6 dniach. Fakt że Mała się trochę pręży wieczorami i popiarduje, ale może to jeszcze nie sytuacja wymagająca inetrwencji lekarskiej i frmakologicznej... Wrrr!

Witaminę K i D odstawiliśmy. Przynajmniej na razie. Oczywiście po konsultacji z lekarzem. A jak poczytałam o skutkach niedoboru, to sama nie wiem co gorsze... I znów wrrrr!!!

Więcej skarg i zażaleń nie mam. Szkoda że do każdego noworodka nie jest dołączona indywidualna instrukcja obsługi. "Macierzyństwo oficjalnie jest cudem. O trudnych sprawach dowiesz się po fakcie". Zaczęłam czytać książkę Joanny Woźniczko-Czeczot "Macierzyństwo non-fiction. Relacja z przewrotu domowego" i jak na razie i bez tej lektury wiem, że "w bólach rodzi się nie tylko dziecko, lecz także matka". Może lepiej wrócę do szwedzkich thrillerów... ;)

A tak z innej beczki – muszę się pochwalić, jakich kochanych i pomysłowych ludzi mam wokół siebie. Mała dostała wcoraj przecudny upominek! Pudło pełne wspomnień, które ma otworzyć w dniu swoich 18-tych urodzin. Cała ekipa rodziny i przyjaciół, jak tylko dowiedziała się że Mała przyszła na świat, zebrali mnóstwo pamiętek z tego dnia. Gazety, paragony sklepowe, bilety komunikacji miejskiej, monety, prognozę pogody, wydarzenia w kraju i na świecie, zdjęcia Warszawy, premiery filmowe, książkowe, płytę z notowaniem listy przebojów... Rewelacja! Mała zobaczy za kilkanaście lat, jak wyglądał świat, gdy się rodziła :) Mam nadzieję, że będzie taka sentymantalna jak mamusia :) A my dorzucimy od siebie zdjęcia rodziców, dziadków i przyjaciół, a może nawet napiszemy listy do naszej córci... Kochani, bardzo, bardzo serdecznie dziękujemy za tak wyjątkowy upominek!

8 komentarzy:

  1. Dobrze ze nasz syn nie mial problemow zadnych. I nie ma nadal :-) . Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczęściara! aż pozazdrościć takiego brzdąca, oby tak dalej! a z drugiej strony pokuszę się o stwierdzenie, że nie zaznałaś "uroków" macierzyństwa... ;)

      Patrycja

      Usuń
  2. Pierwsze na co wpadłam to właśnie probiotyk. Wspomnienie super, aż żal, że sama na to nie wpadłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja bardzo, bardzo liczę na to że pomoże i dziecku ulży w cierpieniu...

      Patrycja

      Usuń
  3. Ciesze się, że krostki Małej bledną :) a co do kupy to mój Bratanek też tak miał, że nie mógł się wypróżnić. Pamiętam jak na siłę dawali mu czopki :(

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej... no nie pochwalam takiej metody, podobnie jak wpychania w pupę termometru... to znaczy nie jako regularną metodę wspomagania, bo od czasu do czasu przy zaparciach taki czopek to chyba nic złego... byle organizm nie przyzwyczaił się, że bez wspomagaczy sam sobie nie poradzi. No ja nie mam pomysłu co może pomóc poza probiotykiem, zmianą mojj diety, masażem, uginaniem nóżek i termoforkiem...

      Patrycja

      Usuń
  4. moje dzieciaki robiły co 6 dni kupę, problemów z wypróżnianiem się nie było ale jak kupa poszła to żaden pampers jej nie wyłapał i całe plecki były do mycia :D a co do witaminy d to jedna lekarka kazała synkowi dawać 2 krople dziennie a druga odstawić bo mały ma dużo zębów jak na swój wiek (miał wtedy 8 miesięcy) co lekarz to inna opinia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no proszę, czyli to nie jakaś abstrakcja - zdarza się innym dzieciom, funkcjonują normalnie i nie jest to objaw chorobowy...
      do witamin K i D wrócimy jak wygląd buzi się poprawi - sprawdzimy czy rzeczywiście uczulają

      czasami oszaleć można z tymi skrajnymi opiniami...

      Patrycja

      Usuń

Dziękujemy za komentarz!