piątek, 14 lutego 2014

WALENTYNKOWY UPOMINEK OD LOSU

Dotychczas Walentynki były dla mnie nic nie znaczącym dniem, kojarzącym się jedynie z kolejkami w kwiaciarniach, cukierniach i perfumeriach. W ubiegłym roku nabrały magicznego wymiaru. Dokładnie rok temu postanowiłam od tak zrobić sobie test ciążowy. Staraliśmy się o dziecko dopiero od niedawna i byłam pewna że trzeba będzie jeszcze poczekać. Aż tu proszę - dwie kreski! No jak nic dwie - grube i wyraźne. Usiadłam z wrażenia. To dopiero niespodzianka dla nas obojga :) Mój mąż oszalał z radości! Od razu zaczął wymieniać wszystkich którym musi przekazać tą nowinę. Chodził i powtarzał "no kochana, będziemy rodzicami!". Oczywiście musiałam się upewnić i jeszcze tego samego dnia zrobiłam sobie test z krwi. Nie myliłam się. I tak oto od roku jesteśmy szczęśliwymi rodzicami, a od 4 miesięcy możemy nasz prezent walentynkowy tulić w ramionach :) 

4 komentarze:

  1. I Walentynki nabrały innego wymiaru :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj to prawda. My też walentynki (całą trójkę) mamy w domu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszające wspomnienia Twojego Dnia Walentego :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!