Mój pokój musi wyglądać ślicznie! Cały czas tylko słyszę "och, jak ładnie!", "ach, jak pięknie!", "wszystko już gotowe, tylko nie ma jeszcze lokatorki". No spokojnie, jeszcze ze dwa tygodnie i będę z Wami. Wytrzymacie :) Dziadek pomalował ściany, tatuś skręcił łóżeczko, babcia uszyła poduszeczki na fotel do karmienia, a mamusia powiesiła ładne obrazki i ustawiła wiklinowe koszyki na komodzie. No i całe mnóstwo prezencików po sobotniej imprezie. Ależ było fajnie! Dziewczyny zrobiły mamie konkurs - przyniosły swoje zdjęcia z dzieciństwa, a mama musiała zgadywać które kogo przedstawia. Nawet nieźle poszło. No i oczywiście nagrody prezenciki! Dostałyśmy poduszkę fasolkę do karmienia, termoforek z pestkami wiśni i super zabawki! Ucieszyłam się tak bardzo, że wierciłam się z radości i wymachiwałam rączkami. Brzuszek mamy podskakiwał, a dziewczyny piszczały. Wiedziały, że najbardziej spodobał mi się pluszowy hipopotam baletnica :) A ile pysznego jedzonka! Były lukrowane ciasteczka mamusi, tort bezowy z jabłuszkami, truskawkowe drinki cioci Justyny, owoce i bakalie maczane w czekoladzie... mniam... Szkoda tylko, że impreza szybko się skończyła. Na szczęście na pamiątkę zostaną zdjęcia :)
Teraz mamusię czeka prasowanie, bo ubranka już uprane i pachnące. Torba mamy do szpitala już zapakowana. W mojej brakuje jeszcze ubranek. Bo mama wciąż się zastanawia, jak duża się urodzę i w jaką pogodę będziemy wracały do domku... Mamusiu, czy gdy tatuś wróci dziś z pracy otworzycie wreszcie paczkę z moim wózeczkiem?
Och, prasowanie jest straszne :-)
OdpowiedzUsuńprawda...
Usuńsuper, że impreza się udała :) to już coraz bliżej, te ostatnie chwile mi się bardzo dłużyły :)
OdpowiedzUsuńjejku... mi też raz się dłuży, za chwilę dopadają mnie małe stresy i lęki... ale chęć przytulenia własnego maleństwa jest ogromna i niezmienna :)
UsuńPatrycja
Nienawidze prasować. U Nas ciuszki synka prasowal ( i do tej pory w domu prasuje) Mąż. On to uwielbia a ja nie mam do tego cierpliwości :D
OdpowiedzUsuńTeraz bedzie takie odliczanie :)
dzielny i wytrwały mąż :) mój niestety nie ma cierpliwości się do takich prac... ale jak weźmie na siebie zmywanie naczyń i odkurzanie, to ja już zniosę stanie przy żelazku ;)
UsuńPatrycja
Ja także nie cierpię prasować,za to mój narzeczony chętnie to robi :) Ale jestem pewna,ze prasowanie małych ciuszków mojej córeczki sprawi mi wiele radości :)
OdpowiedzUsuńImprezka musiała być super z tego co piszesz :)
no proszę, kolejny niesamowity facet :) jak kiedyś złapie fazę na prasowanie to zapraszamy do nas! ja padłam po kilku pieluchach...
UsuńPatrycja
ps. bardzo, bardzo udana :) ale jak się ma taką cudowną przyjaciółkę i organizatorkę to nie mogło być inaczej (buziak dla Justyny)
Mam nadzieję,że będziesz do nas zaglądać częściej :)
UsuńJuż prawie prawie i będzie Dziecko! Boże, dobrze, że ja jeszcze 70 dni mam- czuję, że jakoś jeszcze nie jestem gotowa, nie tak jak ty :)
OdpowiedzUsuńwpatruję się w ten kalendarz codziennie i zastanawiam, kiedy Panna zapragnie wyskoczyć :) co to jest 70 dni? zleci Ci nawet nie zauważysz kiedy... Ja to mogę być co najwyżej gotowa na pójście do szpitala, ale na dziecko??? Chyba nigdy nie jest się dostatecznie gotowym :)
UsuńPatrycja
Super, że impreza się udała :) I z opisu widać, że i dzidzia była zadowolona. Jestem ciekawa czy mi też zrobią taką imprezkę :) Hihi
OdpowiedzUsuńPS. Też nie lubię prasować i na szczęście na razie nie muszę, bo albo mąż prasuje, albo mama. Ale czas będzie przejąć od mamy żelazko :)
tez na mnie czeka prasowanie! Dwa tygodnie to nic przecież, aaaaa, a ja za kolejne dwa ! Ale emocje!
OdpowiedzUsuńTo prasowanie przeraża mnie chyba najbardziej. ;D
OdpowiedzUsuńDziewczyny - jak nic trzeba kiedyś spotkanie mam blogerek zrobić :) Jak już te nasze wszystkie pociechy pojawią się na świecie i dorosną do podróży :) Strrrasznie jestem ciekawa tego co przede mną, ale BARDZO chętnie bym na żywo, przy dobrej kawie i ciachu obgadała z Wami to i owo :) :) :)
OdpowiedzUsuńPatrycja
Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuń