wtorek, 10 września 2013

Trzydziesty piąty tydzień

Moi rodzice wzięli się za robotę. Zamówili przez internet chyba już wszystkie niezbędne meble i akcesoria. Teraz powoli wszystko składają, skręcają, zbijają, ustawiają, przestawiają... Mama spakowała już prawie nasze torby do szpitala. Zostały tylko moje ubranka, które trzeba uprać i wyprasować. Mama jest już na zwolnieniu lekarskim i ma teraz więcej czasu. Spędziłyśmy dziś w przychodni kilka godzin. Straszne zamieszanie, nowi lekarze, więcej ciężarnych mam. A my musimy zdążyć z badaniami! Posiew na jakieś wstrętne paciorkowce, ostatnie USG, monitorowanie akcji mojego serca, krew, mocz... oj trochę się nabiegamy przed tym porodem. Mamę dopada już stres i zmęczenie, a do tego trochę się podziębiła i cały czas kicha. Jutro babcia przyjedzie nas podratować - rosołkiem :) Ale nie przywiezie gotowej zupki - nauczy mamę jak zrobić dobry, domowy rosół. Sprytna ta moja babcia. Oby mama szybko się nauczyła i gotowała mi takie dobre rzeczy, jak już oczywiście będę mogła je jeść. 

W tym całym zamieszaniu czeka nas jeszcze bardzo miła impreza - Baby Shower! Przyjęcie organizuje ciocia Justyna. Ciocia jest super! Na pewno o wszystko zadba. Będą same dziewczyny, mnóstwo smakołyków, a nawet jakieś bezalkoholwe drinki :) No i pewnie jakieś prezenciki... ja bardzo lubię prezenciki :) Poszalejemy sobie i pośmiejemy się. Może mamusi uda się chociaż na chwilę zapomnieć o ciągłym zmęczeniu, uczuciu ciężkości, problemach ze snem, częstych wizytach w toalecie, niestrawności... Mamusiu, jeszcze trochę, dasz radę!

8 komentarzy:

  1. dasz radę Mamo, dasz :) już bliżej niż dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo :)
    Napewno dasz radę i dzidziuś już wkrótce będzie z tobą :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki! :) Oczywiście że damy radę! Pomarudzimy trochę, postękamy, ponarzekamy, ale radę damy :)

    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  4. Też teraz wszystko skręcamy, zbijamy, szykujemy! Pozostało jeszcze wieeeelkie pranie i prasowanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę pochwalić mojego męża - zebrał się dziś i skręcił fotel do karmienia i łóżeczko :) tylko... pusto w nim teraz jakoś... dzidzia by się już przydała :)

      za pranie biorę się jutro :)

      albo pojutrze...

      Patrycja

      Usuń
  5. Napewno mama da rade,mama jest superrr :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!