wtorek, 4 czerwca 2013

W miejscach publicznych... Karmić? Czy nie karmić?

To temat, który ostatnio często się pojawia. Opinii jest bardzo wiele i są one bardzo różne. Dlatego zanim napisałam ten tekst poprosiłam Was o wypowiedzenie się na ten temat. W końcu jako Mamy, albo przyszłe Mamy macie najwięcej do powiedzenia w tej sprawie (albo powinnyście mieć!). 



Z Waszych wypowiedzi jasno wynika, że popieracie karmienie piersią w miejscach publicznych, choć nie wszystkie to praktykujecie. Dla niektórych jest to sytuacja na tyle krępująca, że wybierają karmienie w domowym zaciszu. Skrępowanie czasami wynika z indywidualnych przekonań danej Mamy i tego, że nie ma ona ochoty na karmienie na oczach innych, ale czasem wynika również z zachowania otoczenia. Nieuprzejmych i karcących spojrzeń, nieprzyjemnych komentarzy i reakcji. Przykre, że społeczeństwo tak reaguje na zupełnie naturalną fizjologicznie czynność. Na szczęście poziom świadomości wzrasta i pod tym kątem jest coraz lepiej!

Wiele z Was uważa, że jeżeli już karmić w miejscach publicznych, to najlepiej wybierać specjalnie przeznaczone do tego pomieszczenia (których oczywiście jest jak na lekarstwo), albo ustronne ławki, zaułki, zakątki. Należałoby również osłonić się pieluszką i usiąść w taki sposób, aby nie przyciągać niepotrzebnych spojrzeń innych i nie prowokować ich udział. Wiele Mam uważa, że należy uszanować to, że karmienie piersią może być krępujące nie tylko dla Mamy, ale również dla osób, które są jego świadkami. 

We wszystkich Waszych wypowiedziach wybrzmiewa troska o dziecko. Uważacie, że żadne społeczne normy i zasady nie powinny być ważniejsze od dobra Waszych maluszków. Dla dobra dzieci wybieracie miejsca ustronne, zaciszne i spokojne. Wiecie również, że wdawanie się w niepotrzebne dyskusje z innymi na pewno nie będzie służyło dobru Waszych pociech. 

I jeszcze jedna rada: zawsze warto zapytać (sprzedawcę, ekspedientkę, ochroniarza, albo kogokolwiek), czy w pobliżu nie ma ustronnego miejsca, w którym można nakarmić dziecko. Nawet jeżeli specjalnego miejsca brak, to wiele osób wpuszcza mamy na zaplecze, aby mogły w spokoju nakarmić malucha. Warto z tego korzystać!

Na koniec oddaję głos Wam i wklejam niektóre z Waszych wypowiedzi. Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję! Mam nadzieję, że im więcej będziemy mówić o karmieniu w miejscach publicznych, tym większe będzie zrozumienie w społeczeństwie i akceptacja. Za to trzymam kciuki!

Justyna

Wypowiedzi Mam dotyczące karmienia piersią w miejscach publicznych:

Karmienie piersią uważam za naturalny proces. Wynika z potrzeby bobasów, nie kaprysu. Uważam, że w miejscach publicznych można karmić dzieci, nie należy się tego wstydzić czy zważać na uwagi przechodniów. Abstrahując od tego, że w przeróżnych placówkach, centrach handlowych czy większych sklepach (np hipermarketach) powinny być czyste, zadbane i wyposażone miejsca dla mam, które muszą przewinąć, nakarmić. Pomieszczenie powinny być przestronne i odseparowane od siebie. Jeżeli chodzi o otwarte przestrzenie to karmić, karmić, tylko uważać na miejsce,aby dzidziusiowi nic nie przeszkadzało. Mojego szkraba karmiłam kiedyś w parku, niby cichym i spokojnym, ale jak nagle rozległ się hałas, trzask z ulicy dalej to nie będę ukrywać- sutek zabolał, a dzidziuś mi się wystraszył.:) Mamy nie powinny zwracać uwagi na ludzi, bo to nasze dzidziusie są najważniejsze, ja nie przejmuje się tym, co ktoś mi powie lub spojrzy nieodpowiednio, ja przejmuję się zdrowiem mojego malucha!

Regardless

Przyznam, że sama jako mama unikałam ostentacyjnego karmienia w miejscach publicznych, szukając raczej zacisznych ławek latem, a w chłodniejsze dni chroniąc się we wnętrzu samochodu. Choć przyznam, że nie wyobrażam sobie karmienia w... toalecie, jak to opisują dziewczyny powyżej.
Chronimy się przed ludzkimi spojrzeniami i komentarzami, chronimy się przed własnym wstydem i tym, co roi się niektórym w głowach! A tak naprawdę powinnyśmy myśleć tylko o zdrowiu i komforcie naszego dziecka! 

Madzik

Rok temu robiłam reportaż o karmieniu piersią w miejscach publicznych. Chodziłam po mieście i pytałam, co kobiety (ale i mężczyźni) sądzą o karmieniu naturalnym w centrach handlowych, na ławce w parku, itp. I jakież było moje zdziwienie, gdy absolutnie nikt nie powiedział, że jest to zachowanie złe czy nieprzyzwoite. Dlaczego zdziwienie? Bo choć był ciepły, czerwcowy dzień, kobiet w parku i na placu zabaw było wiele, to żadna z nich nie karmiła. I wówczas pomyślałam zapytać o zdanie kobiety z małymi dziećmi i co one odpowiedziały? Że karmią w miejscach publicznych, gdy naprawdę muszą, bo spotkały się ze złośliwymi spojrzeniami i uwagami. Skąd ta rozbieżność? Siła mediów?
A teraz sama jestem mamą i karmię piersią, także w miejscach publicznych. Nie wystawiam piersi na widok wszystkich, ale delikatnie okrywam synka pieluszką. I nie dlatego, że się wstydzę, ale dlatego, że to nasz czas - mój i dziecka. Nasza intymna chwila. I to Janek ją wybiera! A starszej pani (tak, to najczęściej one są oburzone!) nic do tego. Jest tylko jeden problem - często na trasie naszych spacerów brakuje... ławek. I wówczas pędzę z wózkiem, w którym z głodu płacze moje dziecko, tam, gdzie mogę usiąść. Ot, taki wyścig z czasem ;-)

Agnieszka

Jeśli chodzi o karmienie piersią uważam, że jest to bardzo intymna sytuacja dla każdej kobiety. Bardzo mi przykro, że w miejscach publicznych jest tak mało takich odosobnionych miejsc, w których mama może nakarmić swoje dzieciątko, nie na oczach wszystkich przechodniów, gapiów, gdzie może czuć się zestresowana i bardzo niezręcznie,wręcz głupio. Jedynie w centrach handlowych spotkałam wydzielone specjalnie pomieszczenia.
Niestety wielu ludzi nie rozumie, że karmienie piersią to naturalna fizjologia kobiety, której rolą jest macierzyństwo, nie rozumiem wzburzenia na widok karmiących mam, które przecież w ten sposób opiekują się swoimi maleństwami. Mam wrażenie, że brak jest zrozumienia, a swoją drogą jakiś ułatwień i miejsc specjalnie do tego przeznaczonych.

Copacabanaa

Jeszcze niedawno sama karmiłam piersią i zdarzało się, że mój synuś domagał się jedzenia w miejscach publicznych. Zawsze jednak znalazło się ustronne miejsce, w którym mogliśmy mieć chwilę tylko dla siebie - ustronna ławeczka w parku, w galerii pokój mamy i dziecka, w restauracji toaleta dla karmiących mam. Może dlatego, że mieszkam w dużym mieście, gdzie 'infrastruktura' dla mam i maluchów jest dość rozbudowana, nie miałam nigdy problemów ze znalezieniem miejsca, które byłoby intymne dla mnie i mojego dziecka.
Osobiście nie mam problemu z mamami karmiącymi w miejscach publicznych, mam natomiast duży problem z paniami, które kręcą nosami na ich widok. Panowie potrafią zrozumieć, że macierzyństwo rządzi się własnymi prawami, głód malucha również i szanują te wspólne chwile, nie przyglądają się natarczywie, zdają się nie zauważać. Drogie Panie! Bierzcie przykład z mężczyzn (a przynajmniej w tym aspekcie ;)
Zauważyłam natomiast, że współczesne mamy są na tyle sprytne, że potrafią nakarmić malucha bez wyjmowania piersi na światło dzienne ;) chustki i pieluszki są niezastąpione w takich sytuacjach.

Saszka K

Uważam, że kobieta ma prawo karmić dziecko w miejscu publicznym. Pełno jest przecież reklam z nagim ciałem kobiety i nikt nie protestuje.

Anna Górska

Jeśli chodzi o karmienie piersią w miejscach publicznych to ja osobiście nie mam nic przeciwko, chociaż sama starałam się karmić dyskretnie, bo niestety nie każdemu się to podoba. Mimo że dla mnie to było naturalne, dla komfortu swojego i dziecka wybierałam ustronne miejsca, chociażby po to żeby uniknąć natarczywego, czy oburzonego spojrzenia starszych pań. Nie rozumiem zupełnie dlaczego to właśnie z ich strony spotykamy się z taką niechęcią i zgorszeniem. Przecież zapewne większość z nich to matki a może nawet cześć z nich karmiła piersią. Zawsze przecież można odwrócić głowę w druga stronę :) (ale wiadomo ciekawość i wścibstwo biorą górę)

Trojanda

Niestety, problem z publicznym karmieniem piersią polega jedynie na tym, że brak ustronnych miejsc dla tych intymnych chwil. W sklepach, urzędach, nawet przychodniach dla dzieci nie ma komfortu by w spokoju i bez wstydu nakarmić malucha. Trzeba więc gimnastykować się, zasłaniać, boczkiem siadać i - przede wszystkim - nie zwracać uwagi na innych ... uwagi.

Kat-sar

Mamy prawo do karmienia piersią gdyż nie możemy się ograniczać do wychodzenia z domu tylko na tyle by zdążyć na porę karmienia, szczególnie teraz gdy maluszki z powodu ciepła są bardziej spragnione. Karmienie takie jest czymś naturalnym i jako taike powinno by akceptowane bez zbędnych ale. Niestety zawsze ono się znajdzie - jedno małe ale - o ile możemy a nawet powinnyśmy znaleźć jakiś zaciszniejszy kącik w owym miejscu publicznym lub zadbać o jakąś osłonę. Nie dlatego że to krepuję innych, ale dlatego że niedorosłe zachowanie innych to nic przyjemnego.

Alojka



3 komentarze:

  1. Także jestem za tym aby kobieta miała prawo nakarmić swoje dziecko w miejscu publicznym, oczywiście fajnie jeśli może to zrobić w miarę dyskretnie, niestety nie zawsze jest to możliwe :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też popieram karmienie w miejscach publicznych. Obawiam się jedynie reakcji negatywnej reakcji otoczenia. Ale jak mamy ją zmienić nie karmiąc. Trzeba przyzwyczajać społeczeństwo do takich rzeczy, to prestanie to być kontrowersyjne, wszystko w naszych rękach:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja karmie :-) . Uwazam ze to nic zlefo i nie ma sie co wstydzic bo w koncu Nasze dziecko wazniejsze niz to co powoedza inni. Takie moje zdanie

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!