niedziela, 23 czerwca 2013

Dwudziesty czwarty tydzień

Kochani, dolecieliśmy! Cali i zdrowi. Wynudziliśmy się trochę w samolocie, ale cóż, to jedyny sposób, żeby tak szybko dostać się tak daleko. Pogoda wspaniała, hotel przytulny, jedzenie znośne (chociaż mama nie daje mi spróbować wszystkiego, bo boi się zatrucia...). I widoki podobno bajeczne! No u mnie akurat widoki te same... ale wytężam słuch i codziennie czekam na te okrzyki zachwytu, na szum fal, szelest liści, czyste powietrze i wspaniałe samopoczucie naszej rodzinki! Przed nami jeszcze mnóstwo wycieczek i pływania w oceanie. Uwielbiam wakacje!!! Pozdrawiamy z tropików! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarz!