środa, 17 kwietnia 2013

Pamiętnik Okruszka - ósmy tydzień

Dziś kolejna część Pamiętnika Okruszka. Tym razem Okruszek ma już osiem tygodni i rodzice pochwalili się rodzinie i przyjaciołom, że istnieje... Zresztą przeczytajcie sami!


Ósmy tydzień



Mama z tatą postanowili podzielić się z rodziną i bliskimi informacją o moim istnieniu. Ojej... ile uścisków i buziaków się mamie dostało! Wszystkich bardzo ucieszyła ta nowina. A mnie najbardziej ucieszyła wiadomość o tym, że niejaka babcia specjalnie dla mnie będzie piekła szarlotkę, będzie się ze mną bawiła i śpiewała mi kołysanki. Będę miał super babcię! 


Dziadek za to, kazał tatusiowi opiekować się nami i spełniać nasze zachcianki. Tatuś kupił mamusi śledzie, ogórki kiszone i czekoladę... ale biedna mamusia ma takie straszne mdłości i wymioty, że zajada tylko chlebek i krakersy. W brzuszku jej burczy, coś bulgocze, przelewa się. Jedna pani powiedziała, że rosnę na egoistę, bo te odgłosy z żołądka i jelit uspokajają mnie i kołyszą do snu i nic a nic nie przejmuję się maminymi dolegliwościami. Bzdura! Szkoda mi mamusi i gdybym tylko mógł jej jakoś pomóc... Ale mam dopiero niecałe dwa centymetry i nie bardzo umiem się ruszać. Sami zobaczycie na badaniu USG! Zajrzycie tu do mnie i Wam pomacham. Ale to dopiero za trzy tygodnie. Tak mówi mamusia. Oboje z tatą już nie mogą się doczekać. Mamusia jest zmęczona i senna. Jak mówi dziadek - chodzimy spać po dobranocce. Tatuś głaszcze nas po brzuszku, opowiada historyjki i śmieszne wierszyki, a my zaaaaasypiamy...


Ps. nie mogę zasnąć... jak smakuje szarlotka????

Chcecie przeczytać wcześniejsze wpisy? Znajdziecie je w zakładce Pamiętnik Okruszka.

5 komentarzy:

  1. 2cm Waszego cudownego szczęścia :) Ten wpis przypomniał mi jak to było u nas w zeszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko 2 cm, albo aż 2 cm... :) Z jednej strony już nie mogę się doczekać, aż to nasze szczęście podrośnie w brzuszku i przyjdzie na świat, a z drugiej chciałabym zatrzymać dłużej te wszystkie chwile... Szkoda, że pierwsze USG jest tylko raz :)

      Gratuluję dumnej mamie rocznego brzdąca! Jak przetrwaliście te ostatnie miesiące? U mnie radość miesza się z lękiem...

      P.

      Usuń
    2. pod koniec ciąży najgorsze jest spanie - niewiele pozycji jest wygodnych ;) no i lato z brzuchem też jest ciężkie...rodziłam pod koniec sierpnia więc caluśkie lato byłam w 2paku ;) Trzymam za Was kciuki :)

      Usuń
  2. Mnie przy pierwszej ciąży najbardziej męczyła senność, nawet się śmiałam, że śpię za dwóch ;-) Przy drugim dziecku już nie miałam z tym problemu, tylko na początku dokuczały mi mdłości ale po pierwszym trymestrze, a nawet wcześniej przeszły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Senność też jest, większa w ciągu dnia i popołudniu - w pracy mogłabym położyć głowę na biurku i zasnąć :)Za to w nocy bywa różnie... Potworne mdłości i wymioty minęły już, mam nadzieję na dobre i teraz nic specjalnie nie dokucza. Taki stan przyprawia mnie o drobną niepewność, czy aby Okruszek nadal tam jest i czy wszystko w porządku...

      Gratuluję dwójki maluchów dzielnej mamie! Mam nadzieję, że zdrowo rosną jak na drożdżach i swoją obecnością sprawiają, że każdy dzień jest piękniejszy :)

      Usuń

Dziękujemy za komentarz!