piątek, 11 kwietnia 2014

Posprzątaj po swoim psie!

Zdarzyło Wam się podczas spaceru z dzieckiem wjechać w psią kupę? To oczywiście pytanie do tych, którzy spacerują po mieście, bo chwile relaksu w lesie, na łące i we własnym ogrodzie oszczędzają rodzicom i dzieciom takich obrazków. Kółeczka świeżo umyte, a tu proszę - jedna niespodzianka obok drugiej. Wrrr... A co to będzie gdy moje dziecko zacznie samo chodzić? Myślałam, że takie obrazki na stałe wpisują się w klimat mojego miasta. A tu proszę - warszawiacy się starają i prowadzą różne kampanie zachęcające do sprzątania po swoich czworonogach. Natknęłyśmy się dziś na akcję jakiegoś pomysłowego człowieka - okoliczne śmietniki zostały zaopatrzone w łopatki i woreczki do sprzątania. Plus za ciekawe wykorzystanie pustych butelek po napojach i dołączenie do nich woreczków. Super! Oby zdało egzamin i natchnęło innych do utrzymywania porządku :) 

Z nadzieją na lepszy wizerunek przydomowych terenów zielonych Warszawy
Patrycja

8 komentarzy:

  1. Najgorzej to wdepnąć w traperach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny pomysł!! Nie spotkałam się jeszcze z takimi łopatkami :) Komuś bardzo zależy !

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie spółdzielnia daje woreczki tym, co płacą podatek za psa. Mamy specjalną kość przy smyczy można kupić w tesco do tego woreczki w ruloniku. Problem jest inny te kupy trzeba gdzieś wywalać a mieszkańcom nie podoba się, że wywalamy do śmietniczków przy ławkach bo im śmierdzi...panie sprzątające te śmietniczki też się buntują, ostatnio facet mnie zrąbał i powiedział, że mam tą kupę zabrać do domu i spuścić sobie w kiblu....

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł, moje dziecko uwielbia biegać po trawnikach, a one prawie wszędzie są "zaminowane" przez niespodzianki i czasami się zdarza, że mama musi czyścić takie buciki:) Dzisiaj na blogu zamieściłam post, w którym jest link do Waszego bloga:) bo wykorzystałam niektóre rzeczy z wygranej w Waszym konkursie:) pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. na trawie to na trawie chociaż to też jest strasznie wkurzające ale na chodniku to już całkowita przesada

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety jak ktoś nie chce sprzątać, to nie będzie choćby inni nie wiem jak się starali :/ Też mieszkam w Wawie i moje dziecko, które biega wszędzie z prędkością światła co chwilę wdeptuje w taką "niespodziankę"...czasem tak skutecznie, że musimy przerwać spacer i iść przebrać buty i spodenki... Szlak mnie wtedy trafia, bo sami do niedawna mieliśmy dużego psa i sprzątałam po nim zawsze - nie ważne czy z gigantycznym brzuchem w 9 m-cu ciąży, czy świeżo po cesarce spacerując z dzieckiem w wózku i psem (a rana przy schylaniu rwała z bólu). Dla chcącego nic trudnego. Niestety większość ludzi ma swoje w większości durne wymówki (bo poza osiedlem, bo trawnik duży, bo koło krzaka, bo jestem stara i mi ciężko się schylać, bo przecież mój piesek jest mały i jego kupa też - a jego kupa śmierdzi tak sama jak pieska dużego - itd. itp.) Osobiście znam jedną osobę, która z czystym sumieniem może nie sprzątać po swoim psie - sąsiada na wózku inwalidzkim - on naprawdę nie może się schylić by posprzątać, choćby chciał. Nie wiem ile pokoleń musi minąć by to krótkowzroczne myślenie się skończyło...

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko ciekawe ile ten śmietnik postoi, czy zaraz nie zniknie, bo dzieci będą się nudzić... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak troche z drugiej strony, nie tylko psy srają. Ostatnio w parku jakaś mamusia zostawiła kupeczkę po swoim kochanym dziecku koło ławki i jakoś nie pomyślała nawet ze wypada posprzątać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!