środa, 26 marca 2014

Dwudziesty trzeci tydzień

Jeszcze nie udało nam się dotrzeć do pediatry. Zapisałam nas na najbliższy czwartek. Lista pytań i wątpliwości coraz dłuższa. Dieta Hani powoli rozszerza się sama. Kilka łyżek jabłka to za mało. Ale jabłko i tak się przejadło. Gruszka, to dopiero szaleństwo! Pałaszuje ile wlezie i płacze jak miseczka pusta. Na początku ścierałam owoce, ale miały chyba za duże kawałki i niechętnie je przełykała. Zajrzałam do mojej magicznej książki "Zdrowe gotowanie dla niemowląt i maluchów" i znalazłam tam prosty przepis na pure z owoców. Zrobiłam takiego pure trochę więcej, poporcjowałam w pojemnikach na kostki lody i teraz mam dwa woreczki w zamrażalniku - gruszki i jabłka. Wyciągam tyle ile potrzeba, rozmrażam i dodaję troszkę swojego mleka. Wygodne i pomysłowe. Zrobię też "domowe słoiczki" z obiadkami, ale czytałam gdzieś, że słoiczki po tych kupnych obiadkach nie nadają się, bo nie chcą się porządnie zakręcić. No to zbieram słoiczki po koncentratach pomidorowych, musztardach i innych takich. Chciałam Małej dać jeszcze bataty, ale wstrzymam się i zobaczymy co pediatra powie. 

Hania z upodobaniem obraca się z pleców na brzuszek, ale prawie zawsze tylko przez lewe ramię. bardzo lubi leżeć na brzuszku i spać na brzuszku, więc nie ma motywacji żeby nauczyć się odwracać z brzucha na plecy... Hmmm... staram się jeszcze tym nie martwić, tylko bawić z nią i motywować do obrotów. 
Podobnie z machaniem rączką - nauczyło się dziecko machać prawą ręką, uderzając wszystko wokół opuszkami paluszków. Z początku to było śmieszne i uznałam to za machanie i uderzanie w celach poznawczych, ale teraz potrafi złapać zabawkę czy pieluchę i machać nią zawzięcie np. podczas jedzenia. Cóż... nauczyła się, to macha. Znudzi się to przestanie ;) Mam nadzieję... 
A ze złości drapie się po karku i ciągnie za uszy. Którejś nocy tak się wściekała i tak drapała, że rano wyglądała jak by wpadła w drut kolczasty. Na szczęście jej skóra bardzo szybko się regeneruje. Obcięłam jej paznokcie i gdy się denerwuje łapię ją za rączkę i głaszczę. 
Muszę podpytać lekarza, czy warto się od tak wybrać z dzieckiem na kontrolę do neurologa i jakiegoś fizjoterapeuty. 

No i ostatnia nurtująca mnie sprawa. Mleko które odciągnęłam dzień wcześniej, następnego dnia okazało się być okropne w smaku! Nie wierzyłam mężowi który spróbował resztki mleka które Mała zostawiła i sprawdziłam sama. Paskudztwo! Z początku jakby smak mleka kokosowego, taki maślany, mdły, a potem wręcz mydlany, okropieństwo. Musiałam popić herbatą. Ale Mała wypiła w sobotę prawie 100 ml i nic jej nie dolega... Wyparzyłam butelki do których ściągałam mleko. Ściągałam po trochu w kilkugodzinnych odstępach. Ręcznie. Trzymałam mleko na środkowej półce lodówki. A po wyjęciu z lodówki mleko było ogrzane delikatnie w kąpieli wodnej do temperatury pokojowej. Hmmm... 




4 komentarze:

  1. Z tym machaniem rączką to jak bym o swojej Zosi czytała! dokładnie tak samo u nas było:) oczywiście zaczęłam się martwić ale "samo przeszło"! juz tak namiętnie nie macha non stop, chyba się znudziło:) a co do drapania to moja raczej za włosy sie ciągnie! ma ich tak niewiele i jeszcze chce sie pozbyć hehe obroty tez u nas na topie, turla się jak szalona, początkowo równiez wolała przez jeden bok się przekręcać ale teraz obie strony ma opanowane do perfekcji, nie można juz jej bezpiecznie na łóżku zostawic nawet na chwilkę! no i aktualnie trenuje łapanie stopek i wkładanie do buzi, uwielbiam ten widok hehe. Lubię czytać Twojego bloga bo nasze córeczki to rówieśniczki, Zosia urodziła się 15 pazdziernika. Mnie opornie idzie rozszerzanie diety, wlaściwie tylko moje mleko na razie, a jabłko i marchewka były na spróbowanie tylko, no ale czas już wprowadzić to na stałe do menu i zupki zacząc gotowac... Słuchaj a czy mrożenie to dobry pomysł? owszem, wygodne to ale czy maluszkom wolno mrożone? Nie wiem... Pozdrawiam Sylwia:) całusy dla Hani!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda że piszesz anonimowo... chciałam do Ciebie maila naskrobać :( jak tu znów trafisz, podaj namiar na siebie jeśli masz ochotę :) nasz mail : mamanakaruzeli@gmail.com

      Patrycja

      Usuń
  2. Hi jestem Karolina ,
    niezwykle dobrze przegląda się twoje teksty, zapewne odwiedze twojego bloga także nie raz, a teraz pozdrawiam również proponuje odwiedzić moją strone www

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!