Kiedyś miałam taki sen. Że jestem w szpitalu i rodzę. Wszystko przebiega dobrze, otacza mnie mnóstwo bliskich osób, którzy mnie wspierają, podtrzymują na duchu i dodają otuchy. Aż wreszcie maleństwo przychodzi na świat. Położna zabiera bobasa, myje, oddaje na ręce taty, którego już otacza cała rodzina, znajomi i bliscy. Pochylają się nad kwilącym dzieckiem, cieszą i płaczą na przemian. A ja leżę zupełnie sama. I nikt już o mnie nie pamięta…
Najwyraźniej byłam straszną egoistką w tym śnie, skoro tak bardzo dopominałam się uwagiJ ale potem dotknęło mnie jak często tak właśnie się dzieje (w przenośni oczywiście). Kobieta w ciąży jest oczkiem w głowie wszystkich. Troszczą się o nią, martwią i pomagają jak tylko się da. A potem na świat przychodzi maluszek i nagle to on jest w centrum uwagi, a o mamie tak trochę się zapomina. Oczywiście to normalne, ale nie wiem czy wiecie, że ten nagły spadek zainteresowania otoczenia może być szczególnie odczuwalny przez kobietę w postaci depresji poporodowej. I nic dziwnego. Przyzwyczajamy się do tej troski i nagły jej brak wywołuje pustkę.
Co możemy z tym zrobić? Po prostu pamiętajmy Mamach! Nie tylko tych naszych, ale również tych w naszym otoczeniu. Jeśli nie możemy odwiedzić to zadzwońmy. Zgłośmy się czasem do pomocy przy opiece nad dzieckiem, albo po prostu wybierzmy na wspólny spacer. Zamiast cały czas wypytywać o maleństwo zapytajmy czasem jak Mama się czuje. Zaprośmy ją na wieczór Spa, na którym będzie mogła być przede wszystkim kobietą (a nie tylko Matką). Kiedy idziemy w odwiedziny i kupujemy prezent dla maluszka to kupmy też dla Mamy (i niech nie będą to kolejne pieluchy, ale coś faktycznie dla Niej). Pozwólmy jej się czasem wypłakać, popodziwiajmy trochę, pochwalmy, doceńmy, pocieszmy…
Justyna
Justyna
Bardzo mądry post, zwracający uwagę na istotny problem. Niby taka oczywisty temat, a zapominamy o jego wadze
OdpowiedzUsuńDodałabym tylko tyle aby mama pamiętała o sobie, o swoich potrzebach i szczęściu... Często matki skupiają całą uwagę na dziecku (i nic w tym dziwnego) zapominając o sobie oraz mając niepotrzebne wyrzuty zostawiając dziecko np. z tatą, dziadkami aby na chwilę gdzieś wyjść. Wydaje mi się iż jest to bardzo potrzebne aby wyjść samej na spacer, zakupy, itp, lub poprostu zamknąć się na pół godziny w łazience i wziąć gorącą kompiel. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko a godzina tylko dla taty i dziecka (bez mamy) też jest bardzo ważna.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%. Mamy też powinny pamiętać o sobie i dać sobie czasem trochę wytchnienia. Czasem warto się przyznać do tego, że jesteśmy zmęczone i potrzebujemy przerwy, albo wolnego popołudnia. Albo po prostu chcemy iść na zakupy:)
UsuńDzięki za komentarz! Mamy - pamiętajcie o sobie!
Podobnie czułam się po porodzie. Przez chwilę przeszło mi przez myśl, że ja już się nie liczę dla nikogo, ale to takie uroki, kiedy na świat przychodzi ktoś, kto teraz będzie dla nas całym światem i to zawsze ten malutki "ktoś" będzie na pierwszym miejscu! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog :) Co do pierwszej części postu, tak będzie :) Czyli wszystko dobrze i w to trzeba wierzyć :) Druga w sumie też się zgadza. Miałam cesarke i rzeczywiście po wyciągnięciu bobaska wszyscy skaczą wokół niego, ale tak powinno być to ono jest wtedy najważniejsze ;) A jeśli chodzi o rodzinę, to akurat moja interesowała się tak dzieckiem jak i mną.. Dzwonili i pisali... Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że byłaś otoczona zainteresowaniem i opieką. Tak powinno być i mam nadzieję, że wszystkie Mamy mogą tak o sobie napisać:)
UsuńCieszę się, że blog się podoba. Zaglądaj, jak będziesz miała chęć:)
Dziękuję za odwiedziny :) I widzę, że poruszyłaś bardzo ważny temat. Po porodzie byłam strasznie zmęczona, nieprzespane nocki, ciągłe karmienie itp. ale jakoś już nikt się tak nie przejmował a dopiero wtedy potrzebowałam troski. Wszyscy zachwycali się maluszkiem a ja poczułam się niepotrzebna i wcale nie zazdrościłam synkowi zainteresowania. Irytowało mnie, że to zainteresowanie było do pierwszej pełnej pieluchy, czy płaczu ale nikt nie pomyślał, że ja też bym chciała odpocząć...
OdpowiedzUsuń