Kolejna rewelacja, która ratowała moje usta w sezonie jesiennym i zimowym. Teraz stosuję ten peeling raz na jakiś czas, żeby usta były miękkie i gładkie. Wystarczy odrobina cukru gruboziarnistego (czyli klasyczny kryształ) i niewiele więcej miodu. Zmieszane razem w najmniejszym naczyniu jakie mam to nie więcej niż mała łyżeczka. Palcem nakładam na usta i delikatnie masuję. Podobno można do tego używać szczoteczki do zębów... wolę swój palec :) Potem zostawiam papkę na kilka minut, starając się jej nie oblizywać. Zmywam peeling i nakładam na usta balsam albo masło shea. Dopiero potem na ustach ląduje błyszczyk albo szminka. Prawda że proste? A do tego szybkie i skuteczne :)
Słyszałam już o takiej metodzie, ale osobiście nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, ale nie lubię miodu. Na jego widok, mnie odrzuca :)
OdpowiedzUsuń