Dwunasty tydzień
Byliśmy na USG! Mamusia i tatuś płakali ze szczęścia! No dobra, tatuś uronił jedną łzę, jak sam mówi on nie płacze tylko oczka mu się pocą... Machałem do nich jak umiem najładniej. Obiema rączkami i obiema nóżkami. Widać było wszystkie paluszki? Pan doktor powiedział, że jestem bardzo ruchliwy i rozwijam się prawidłowo. Zbadał mi kość nosową, nie dlatego, żeby rodzice wiedzieli jak piękny kształt noska będę miał, ale po to, żeby wykluczyć inne straszne choroby. Podobnie jak przezierność (jejku, jakie to trudne słowo...) mojego karku. Wszystko na szczęście jest dobrze. A mamusia znów płacze... Mamo! Nie płacz już! Ja naprawdę mam się dobrze! Mamusia poddała się jeszcze jednemu badaniu - test PAPPA. Pani w laboratorium pobrała mamie krew i mają zbadać ją, żeby obniżyć ryzyko chorób do minimum. Lekarz powiedział, że mamusia jest młoda i zdrowa, więc na pewno wszystko będzie w porządku. Gdyby rodzice chcieli za jakiś czas mieć kolejne dziecko, to lekarz powiedział, żeby sprężyli się przed 35-tym rokiem życia mamusi. Ja chcę mieć braciszka albo siostrzyczkę!!! Szkoda, że tu w brzuszku jestem sam, mógłbym mieć rodzeństwo, bawić się z nimi... Szkoda, prawda mamusiu? Mogłabyś nosić pod serduszkiem całą trójkę od razu?! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarz!